Archiwum 05 czerwca 2009


cze 05 2009 jak dalej zyc
Komentarze: 3

Jak dalej żyć?

Puste kartony i pusto w mej głowie,

Szafy zapełniłem lecz rany w sercu wciąż nie mogę.

Nowy dom nie dał nowego życia,

Odkąd Ciebie nie ma, nie widzę sensu bycia.

Wrzesień 28 roku ubiegłego,

Przez miasto jechał wariat, granatową betą,

Widziałem twarz jego, osiemnastoletnia.

Zbytnio mnie nie wzruszył pisk opon jego,

To jak na krzyżówce ledwo się wyrobil,

Gdy czerwone światło mu się zapaliło.

Chcicałem by nie zdąrzył, wpadł pod coś dużego.

Gnój by się nauczycł, może by nie przeżył.

Dzisiaj wiem, że gdyby tak się właśnie stało,

Moje życie teraz całkiem inaczej by wyglądało...

Wyrzuciłem z głowy tego oszoloma,

I jechałem busem po mego anioła,

Patrząc na zegarek dokładnie wiedziałem,

Że za 10 minut wydzie kotek z pracy.

Pójdziemy do kina, następnie do "Breven" ,

Taka restauracja zaraz obok "Heaven".

W niej się spotkaliśmy, w niej pokochaliśmy,

Dlatego w tym miejscu chcę się dziś oświadczyć.

Nerwy mnie zżrerają, strach przed odpowiedzią,

Nie pozwala siedzieć,m unormować myśli,

Tak Ją bardzo kocham, oddam za Nią wszystko.

Z tego to powodu chcę przez resztę życia,

Być już dla Niej wszystkim, być kimś Jej najbliższym.

Wyskoczyłem z busa zmierzam więc w jej stronę,

Chyba mnie dostrzegła, bo się uśmiechnęła,

Oczy Jej niebieskie nagle pojaśniały.

Boże jaka Ona piękna, anioł wśrod tych wszystkich ludzi.

To cudowne uczucie trwało krótką chwilę,

Coś Ją wystraszyło, spojrzała się na bok,

Dźwięk pisku opony i obraz okropny,

Przeciął moje serce, rozerwał na cztery strony.

Nie mogłem się ruszyć, nie mogłem uwierzyć,

W pędzący samochód co wjechał w tłum ludzi,

Wśród których czekała na mnie miłość moja...

Zginęła na miejscu, szansy na ucieczkę kochana nie miała,

Bo stała na brzegu, chciała byc  mnie bliżej.

Nie wiem jak znalazłem się przy martwym Ciele,

Ściskałem Jej rękę, krzyczałem by wstała,

Otworzyła oczy i ze mna została.

Krzyczałem, że kocham, że proszę o rękę,

Płakałem jak dzieciak, tuliłem się do Niej,

aż ktoś mnie odciągnął prosił bym dał spokój...

Pisać o tym dłużej, nie mam więcej siły,

Konczę więc te męki bo czuje, że się duszę.

Dodam tylko jedno co Cię pewnie ruszy,

Że sprawcą tragedi był kierowca który,

Jakiś już czas temu, hamował jak głupi..